95 mln zł na innowacje w hutach do podziału od października

Być może kiedyś z krajobrazu zginą hałdy górnicze, czyli stosy odpadów szkodzących całemu środowisku. Sposób ich likwidacji zaproponowała firma, która dostała unijne dofinansowanie w pierwszym konkursie w ramach programu Innostal. Drugi rozpocznie się w październiku, a apetyt na rewolucyjne projekty jest duży.

Zdjęcie

Być może kiedyś z krajobrazu zginą hałdy górnicze, czyli stosy odpadów szkodzących całemu środowisku /1996-98 AccuSoft Inc., All rights reserved /© Glowimages
Być może kiedyś z krajobrazu zginą hałdy górnicze, czyli stosy odpadów szkodzących całemu środowisku
/1996-98 AccuSoft Inc., All rights reserved /© Glowimages

Jeden z najciekawszych z 20 projektów, które w pierwszym konkursie dostały dofinansowanie, przewiduje pozyskiwanie pierwiastków z odpadów górniczych, czyli z hałd. Można tych pierwiastków używać do wytwarzania stopu żelaza z krzemem i glinem.

- Musimy jeszcze poczekać na rezultaty, ale projekt zakłada, że likwidacja hałd byłaby opłacalna - mówi Interii Ewa Szlaska, koordynatorka programu Innostal w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju.

Reklama

Przedsiębiorstwa oraz konsorcja przedsiębiorstw będą mogły w październiku ponownie ubiegać się o wsparcie w finansowaniu przedsięwzięć badawczo-rozwojowych w drugiej edycji konkursu programu Innostal, poświęconego sektorowi stalowemu. Konkurs jest po to, żeby pobudzić aktywności badawczą i innowacyjność w branży stalowej, a także wymyślić sposoby zmniejszenia szkodliwego działania tego sektora na środowisko.

Program sektorowy Innostal to inaczej działanie 1.2 Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój (POIR). POIR jest programem wsparcia pieniędzmi z Unii Europejskiej przeznaczonym dla wszystkich przedsiębiorstw, które zamierzają opracować i wdrażać innowacyjne produkty lub usługi, powstałe zwłaszcza dzięki współpracy z instytucjami badawczo-rozwojowymi, a także inwestować w tego rodzaju technologie.

Ale jest też szczególnie ważna grupa adresatów POIR. To takie firmy, które wymyślają pewne innowacyjne rozwiązania dla innych. Autorzy POIR nie ukrywają, że chodzi głównie o to, żeby w programie dofinansowywać mikro, małe i średnie firmy oraz start-upy, które dzięki wsparciu mają szanse skupić się nad pracą nad nowatorskimi pomysłami i je rozwinąć.

Na POIR przeznaczone zostało z ponad 8,6 mld euro z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, a prócz tego co dodatkowo najmniej 1,5 mld euro z publicznych i prywatnych środków krajowych. Trudno nie przyznać, że to bardzo znacząca kwota.

POIR dzieli się na pięć tzw. Osi, wyznaczających najważniejsze cele, jakie dzięki unijnemu dofinansowaniu powinny zostać osiągnięte. Innostal należy do pierwszej "osi", której celem jest wsparcie prac badawczo-rozwojowych w firmach. "Osie" dzielą się z kolei na działania. W skład działania 1.2  wchodzą programy dla poszczególnych sektorów - energetyki, branży chemicznej, tekstylnej, lotniczej czy w końcu właśnie stalowej. Ale to nie znaczy, że o dofinansowanie innowacyjnych projektów mogą ubiegać się wyłącznie hutnicy.

- Innostal został zainicjowany przez Hutniczą Izbę Przemysłowo-Handlową. Adresowany jest do konsorcjów przedsiębiorstw i przedsiębiorców indywidualnych. W konkursie może startować każde przedsiębiorstwo, także spoza sektora stalowego, jeśli jego projekt mieści się w zakresie tematycznym - mówi Ewa Szlaska.

Co wchodzi w zakres tematyczny? Chodzi o nowe i ulepszone wyroby stalowe oraz technologie ich wytwarzania, materiały wsadowe i stopy do produkcji hutniczej, recykling surowców z odpadów metalurgicznych i złomu. Można przedstawiać też projekty przewidujące zmniejszenie zużycia energii, materiałów wsadowych, mediów oraz narzędzi i osprzętu hutniczego. Tematyka obejmuje systemy i technologie zmniejszające szkodliwe oddziaływanie hut na środowisko oraz unowocześnienie procesów technologicznych.

Pierwszy konkurs w ramach programu Innostal odbył się w 2016 roku. Z 21 złożonych wniosków 20 uzyskało dofinansowanie, a jego kwota została zwiększona z planowanych 120 mln zł do 134. W tym konkursie dofinansowanie zaplanowane zostało na 95 mln zł. Minimalna wartość projektu wynosi 2 mln zł, a maksymalna 30 mln zł. Okres realizacji nie może być dłuższy niż trzy lata. Jednym z dofinansowanych projektów była właśnie likwidacja hałd.

Wszyscy uczestnicy konkursu poddani są takiej samej ocenie, bez względu na to, czy są dużymi koncernami, czy też małymi firmami. Dofinansowanie preferuje jednak mniejsze firmy. I tak na przykład mikrofirmy na badania przemysłowe mogą uzyskać nawet 70 proc. dofinansowania kosztów kwalifikowanych, a z premią - do 80 proc. W przypadku dużych przedsiębiorstw jest to odpowiednio 50 i 65 proc. Właśnie na tym polegają szczególne zachęty dla małych firm i start-upów. Mimo to specyfika branży jest taka, że w pierwszym konkursie startowały głównie duże firmy.

- W pierwszym konkursie na 21 projektów tylko dwa złożyły MŚP. Chcielibyśmy, żeby zainteresowanie małych przedsiębiorstw było większe, ale spodziewamy się tego samego trendu - mówi Ewa Szlaska.

Nie znaczy to wcale, że NCBR nie liczy na wysoką jakość projektów, podobnie jak było to poprzednio.

­- W pierwszym konkursie (...) zainteresowanie było bardzo duże. Wnioski były bardzo dobre i bardzo wysoki był wskaźnik sukcesu - ocenia specjalistka z NCBR.

W pierwszym konkursie startujące w nim huty przedstawiły głównie projekty mające przynieść poprawę wewnętrznych procesów w przedsiębiorstwie, metod wytwarzania produktów i docierania z nimi do odbiorców. Są to tak zwane innowacje procesowe. Bardzo ważne, gdyż niejednokrotnie sprawność wewnętrznych procesów przesądza o kosztach. Ale zgłoszono także całkiem nowe technologie.

- Bardzo interesujący był projekt nowej technologii wytwarzania stali superczystych dla przemysłu motoryzacyjnego. Stal superczysta to taka, która ma mniejszą ilość defektów strukturalnych i lepsze właściwości mechaniczne. To przekłada się na większą niezawodność, a także bezpieczeństwo podzespołów do samochodów - mówi Ewa Szlaska.

Nabór wniosków w drugim konkursie Innostalu potrwa od 9 października do 8 grudnia tego roku. Minimalna wartość kosztów kwalifikowanych, a więc podlegających refundacji, to 2 mln zł, a maksymalna - 30 mln zł.

Jak poprzednio, obejmie formalną weryfikację aplikacji. Jeśli wniosek nie jest poprawny formalnie, firma, która go złożyła, ma siedem dni na poprawienie niedostatków. Potem jest merytoryczna ocena samej dokumentacji projektu, a na koniec projektodawcy spotykają się oko w oko z ekspertami i odpowiadają na ich pytania. Ocena powinna zakończyć się w ciągu 90 dni od zakończenia naboru.

W drugim konkursie wprowadzono korzystne dla wnioskodawców nowości. To możliwość sfinansowania części prac przedwdrożeniowych przez dotację oraz podwyższenie finansowania poziomu kosztów pośrednich z 17 do 25 proc.

Jacek Ramotowski

Artykuł pochodzi z kategorii: Innowacje - Wiadomości

Więcej na temat:firmy | startup | innowacje

Zobacz również

  • Pandemia przyspieszyła polską cyfryzację

    Pandemia COVID-19 i wprowadzony z nią lockdown, zmusiły polskie firmy do pracy na zasadach, które przed marcem tego roku były nie do pomyślenia. W przeważającej części z korzyścią dla konsumenta.... więcej